0
becool 25 stycznia 2014 13:50
Do Lizbony wybraliśmy się 18 stycznia, powrót natomiast mieliśmy 21 stycznia. Dzięki tanim liniom Ryanair odbyliśmy trasę: WARSZAWA(MODLIN) – LONDYN(STANSTED) – LIZBONA – LONDYN(STANSTED) – WARSZAWA(MODLIN).
Z Warszawy samego rana udaliśmy się na pociąg, który zawiózł nas na stację kolejową w Modlinie, a następnie autobusem dotarliśmy na lotnisko. Planowany wylot miał być o godzinie 10.25, a potem miało nas czekać 7h na lotnisku w Stansted. Tak się jednak nie stało. Lotnisko Warszawa Modlin i tym razem nas nie zawiodło i dostarczyło kolejnych atrakcji. Po przejściu przez odprawę, kontrolę paszportową itp. ustawiliśmy się w kolejce do naszego gate’u (tak jak pozostali pasażerowie tanich linii lotniczych;)) w oczekiwaniu na samolot. Nagle z głośników otrzymujemy informację, że nasz samolot wylądował na lotnisku Okęcie w Warszawie. Okazuje się, że złe warunki pogodowe (mgła dokładnie mówiąc), uniemożliwiły lądowanie na tym jakże zacnym lotnisku. Teraz pozostało nam czekać na autobusy, które zawiozą nas z powrotem do Warszawy. Początkowo miały przyjechać za ok. 40 min., w praktyce przyjechały za jakieś 2h. Teoretycznie moglibyśmy sobie tak jeździć między lotniskami, gdyby nie fakt, że "nieco" nam się spieszyło, ponieważ mieliśmy przesiadkę w Stansted, a jakoś nie mieliśmy ochoty zostać na dłużej w Londynie. Po dotarciu w końcu na Okęcie, okazało się, że załoga Ryanair wcale się nie spieszy i lekko zdenerwowani musieliśmy na nich czekać. Ostatecznie udało się dolecieć do Stansted, jednak ze wspomnianych na początku 7 godzin na lotnisku zostało nam może zaledwie 1,5 h. Co ciekawe na lotnisku w Stansted wszystko przebiegało wzorowo, bez najmniejszych
problemów. Lot do Lizbony odbył się o czasie i szczęśliwie wieczorem byliśmy na miejscu.

Lotnisko w Lizbonie znajduje się de facto w Lizbonie i ma bardzo dobre połączenie komunikacyjne z centrum miasta. Mianowicie wystarczy wsiąść w metro i za jakieś 35-40 minut jesteśmy na miejscu. Kupiliśmy bilety dobowe, które kosztują 6 EUR + karta 0,5 EUR (można ją później doładować) i które polecam kupić, gdyż uprawniają nas do przejazdów wszelkimi środkami transportu (metrem, autobusami, tramwajami) i dodatkowo przydają się też do innych „wejściówek”.

Image

Zarezerwowaliśmy hotel w bardzo dobrej lokalizacji, gdyż w samym centrum. Hotel nazywał się Turim Suisso Atlantico Hotel i znajdował się przy Rua Da Glória. Za trzy doby w tym hotelu w pokoju superior (który co ciekawe był tańszy od zwykłego pokoju, a znacząco różnił się standardem) ze śniadaniami za dwie osoby zapłaciliśmy 380zł. Myślę, iż spokojnie mogę polecić ten hotel :)
Ze względu, iż do Lizbony dotarliśmy już wieczorem, padał dosyć mocny deszcz, a my byliśmy już zmęczeni postanowiliśmy zostać w hotelu.

Następnego dnia rano, po śniadaniu, wyruszyliśmy zwiedzać miasto. Temperatura bardzo sprzyjała spacerom, było około 13 stopni.

Image

Image

W niedzielę było naprawdę bardzo mało ludzi. Mimo to już chwilę po wyjściu z hotelu zaczęli nas zaczepiać ludzie pytając :”haszysz?”, “marihuana?”, częto pod przykrywką sprzedaży okularów przeciwsłonecznych;). Pierwsze kroki postanowiliśmy skierować w stronę Castelo de São Jorge. Wstęp na zamek kosztował 7,50 EUR. Odpuściliśmy sobie tę przyjemność, gdyż wokół również roztaczał się piękny widok, a ponadto znajdowało się tam mnóstwo urokliwych uliczek.

Image

Image
Pomarańcze na drzewach w styczniu to zdecydowanie miły widok:)

Image

Po bardzo przyjemnym spacerze w okolicach zamku, udaliśmy się w stronę Praça do Comércio, który znajduje się tuż przy rzece Tag. Zobaczyć tam można również łuk triumfalny (Arco da Rua Augusta), czyli jedną z najbardziej charakterystycznych budowli dzielnicy Baixa.

Image

Image

Image
Prawie jak Golden Gate, czyli Ponte 25 de abril

Stamtąd ruszyliśmy autobusem do Belém, aby móc zobaczyć opisywaną w przewodnikach jako symbol Lizbony – Torre de Belém, czyli znajdującą się nad rzeką wieżę obronną z początków XVI w. Po drodze jeszcze zatrzymaliśmy się przy Mosteiro dos Jerónimos oraz Padrão dos Descobrimentos, czyli pomniku odkrywców.

Image
Pomnik odkrywców

Image

Image
Torre de Belém

Image
W tle Mosteiro dos Jerónimos

W Belém znajduje się również opisywana we wszystkich przewodnikach i oblegana cukiernia Pasteis de Belem, funkcjonująca od 1837 roku. My jednak nie mieliśmy ochoty na ciastka, a na bardziej "konkretny" posiłek. Wstąpiliśmy, więc do znajdującego się obok wspomnianej cukierni baru o nazwie Pao Pao Queijo Queijo, gdzie również było bardzo dużo ludzi (głównie Portugalczyków, turyści zapewne poszli do cukierni;)). Trzeba przyznać, że z Pao Pao Queijo Queijo wyszliśmy zadowoleni - zjedliśmy bardzo dobry posiłek za bardzo dobrą cenę:)

Z Belém wróciliśmy do centrum, aby tam spędzić resztę dnia.
Image

Wracając do hotelu wieczorem mijaliśmy między innymi dworzec kolejowy, który bardzo ładnie się prezentuje:
Image

Zanim jednak ostatecznie dotarliśmy do hotelu postanowiliśmy przejechać się zabytkowym żółtym tramwajem, który odjeżdzał tuż obok hotelu. Trasę miał naprawdę bardzo króciutką, ale cieszył się dużym zainteresowaniem:) Taka przejażdżka kosztowała 3,60 EUR, ale można też jechać na bilet dobowy i my tak też uczyniliśmy:) (jeden ze wspomnianych na początku plusów zakupu tego typu biletu).

Image

Kolejnego dnia pobytu w Lizbonie postanowiliśmy się wybrać na Elevador de Santa Justa, czyli windę zaprojektowaną przez ucznia znanego wszystkim Eiffel'a. Na górze znajduje się taras, skąd roztacza się jeden z lepszych widoków na Lizbonę. Przejażdżka windą kosztowała 5 EUR i tu znów przydała się dobówka, dzięki której nie musiliśmy nic płacić. Widok z góry naprawdę nam się podobał, więc postanowiliśmy przyjść tu jeszcze wieczorem:)

Image

Image

Image

Po dłuższym czasie podziwiania pięknych widoków, poszliśmy w stronę Katedry Sé.

Image

Obok katedry znajdował się przystanek tramwajowy, na którym wsiedliśmy w przypadkowy tramwaj i wysiedliśmy, gdy naszym oczom ukazał się taki widok:

Image
To miejsce to Largo Portas do Sol.

Później wsiedliśmy w kolejny tramwaj, który tym razem zawiózł nas do centrum. Przy głównej ulicy (Rua Augusta) postanowiliśmy coś zjeść, lecz nie było to już tak dobre jak w Pao Pao Queijo Queijo:) Resztę dnia spędziliśmy na szwędaniu się po mieście. Popołudniu znaleźliśmy się w Parque Eduardo VII. Park może nie jest jakoś szczególnie ciekawy, ale z jego szczytu można podziwiać całkiem ładny widok. Został on bowiem tak zaprojektowany, aby można było odnieść wrażenie opisywane jako "Lizbona u stóp".

Image

Wieczorem byliśmy jeszcze raz na Elevador de Santa Justa. Na koniec postanowiliśmy jeszcze spróbować słynnego Porto, ale nie do końca nam smakowało.
Następnego dnia rano dotarliśmy metrem na lotnisko, gdzie wszystko odbyło się sprawnie i bezproblemowo i o czasie byliśmy w Londynie (Stansted), tam spędziliśmy trochę czasu w oczekiwaniu na samolot do Warszawy, a późnym wieczorem wylądowaliśmy na Lotnisku Warszawa Modlin.

Dodaj Komentarz

Komentarze (64)

jik 25 stycznia 2014 15:39 Odpowiedz
Dzięki za relację. Informacje się przydadzą gdyż za 6 dni ruszam do LIS z KRK via STN ;)
metroos 25 stycznia 2014 16:48 Odpowiedz
Świetna relacja - dzięki :) Też zamierzam się tam wybrać, a zima to chyba dobry moment.
becool 25 stycznia 2014 16:50 Odpowiedz
metroos napisał:Świetna relacja - dzięki :) Też zamierzam się tam wybrać, a zima to chyba dobry moment.Racja, w Lizbonie zima nie straszna:)
xyz 25 stycznia 2014 17:18 Odpowiedz
Ja też planuję się wybrać do Portugalii, a ta relacja mnie zmotywowała żeby zacząć działać!@becool, @JIK, mogę wiedzieć ile zapłaciliście za bilety i @becool za całą podróż? :)
becool 25 stycznia 2014 17:27 Odpowiedz
xyz napisał:Ja też planuję się wybrać do Portugalii, a ta relacja mnie zmotywowała żeby zacząć działać!@becool, @JIK, mogę wiedzieć ile zapłaciliście za bilety i @becool za całą podróż? :)za bilety zapłaciliśmy 180zł/os., hotel 380 zł za 2 os., a reszta dokładnie nie powiem ale dużo nie wyszło
olus 25 stycznia 2014 18:38 Odpowiedz
Fajna relacja. Widać, że rzeczywiście nawet w zimie fajnie się tam wybrać.PS. Czemu zdjęcia są tak dziwnie rozmyte? Nie wygląda to na naturalną głębię ostrości, tylko potraktowanie blurem podczas obróbki.
mkobyszewski 25 stycznia 2014 19:08 Odpowiedz
bo a) albo byl uzywany punktowy AFb) w trybie manualnym tak zostala ustawiona ostrosc...
olus 25 stycznia 2014 19:18 Odpowiedz
Nie, ten efekt nie został uzyskany podczas robienia zdjęć.
mkobyszewski 25 stycznia 2014 19:23 Odpowiedz
a sprawdziles*as odpowiednim software'm? ze wiesz
dexmorgan 25 stycznia 2014 19:29 Odpowiedz
Też sądzę że to efekt obróbki , nie lubię takich "upiększeń" na siłę bo i bez tego zdjęcia są dobre, ale skoro autor lubi takie kombinacje to ok :)Szkoda ze nie wiedziałem o gratisowym wjeździe na Sant Justa , miałem dobówkę i oczywiście zamiast wjechać na górę kręciłem się bez sensu po okolicy
tom-k 25 stycznia 2014 19:39 Odpowiedz
mkobyszewski napisał:bo a) albo byl uzywany punktowy AFb) w trybie manualnym tak zostala ustawiona ostrosc...I niby ten sposób ustawiania ostrości łamie niemal wszystkie prawa związane z głębią ostrości ?:) Abstrahując już od tego, że tryb manualny nie daje innych efektów niż dobrze przypilnowany AF.Niektóre zdjęcia delikatnie pasowałyby do tilt-shifta ale moim zdaniem to jednak nie to... Szczególnie na zdjęciu z katedrą dzieją się ciekawe rzeczy...
olus 25 stycznia 2014 19:46 Odpowiedz
mkobyszewski napisał:a sprawdziles*as odpowiednim software'm? ze wieszNie muszę sprawdzać, bo to widać. Żeby nie było, nie krytykuję autorki, każdy ma swoją wizję i zapytałam tylko skąd taki pomysł na te zdjęcia. Chociaż uważam, że jak się ktoś decyduje na taką obróbkę to warto się do niej przyłożyć.
becool 25 stycznia 2014 20:10 Odpowiedz
Dziękuję za wszystkie komentarze w sprawie zdjęć. Jak widać jest tutaj wielu znawców fotografii, ale forum dotyczy czego innego. Zdjęcia po obróbce, co widać, efekt zamierzony:)
cypel 25 stycznia 2014 20:29 Odpowiedz
becool napisał: Resztę dnia spędziliśmy na szwędaniu się po mieście. Popołudniu znaleźliśmy się w Parque Eduardo VII. Park może nie jest jakoś szczególnie ciekawy, ale z jego szczytu można podziwiać całkiem ładny widok. Został on bowiem tak zaprojektowany, aby można było odnieść wrażenie opisywane jako "Lizbona u stóp".Fajny park, może nie za duży, ale z ładną roślinnością to Jardim Estrela, tramwajem 28 m.in. można tam dojechać.http://goo.gl/maps/vc9ToW parku jest m.in. bardzo interesująca dracena smocza, rzadka roślina, endemit z Madery, Azorów, Kanarów i Cabo Verde.Co do zdjęć z tym pseudo efektem tilta faktycznie trąci lekką amatorką a szkoda bo oglądałem wcześniejsze foty i całkiem przyjemnie się oglądałofota katedry ~ 21mm, dziura 10 a głębia z kosmosu :lol:
piopen 25 stycznia 2014 20:34 Odpowiedz
Zdjęcia ciekawe, są gusta i guściki.Aczkolwiek wrzucaliście już lepsze :) Kolejna cegiełka aby odwiedzić tamte rejony.
becool 25 stycznia 2014 20:36 Odpowiedz
cypel napisał:becool napisał: Resztę dnia spędziliśmy na szwędaniu się po mieście. Popołudniu znaleźliśmy się w Parque Eduardo VII. Park może nie jest jakoś szczególnie ciekawy, ale z jego szczytu można podziwiać całkiem ładny widok. Został on bowiem tak zaprojektowany, aby można było odnieść wrażenie opisywane jako "Lizbona u stóp".Fajny park, może nie za duży, ale z ładną roślinnością to Jardim Estrela, tramwajem 28 m.in. można tam dojechać.http://goo.gl/maps/vc9ToW parku jest m.in. bardzo interesująca dracena smocza, rzadka roślina, endemit z Madery, Azorów, Kanarów i Cabo Verde.Co do zdjęć z tym pseudo efektem tilta faktycznie trąci lekką amatorką a szkoda bo oglądałem wcześniejsze foty i całkiem przyjemnie się oglądałofota katedry ~ 21mm, dziura 10 a głębia z kosmosu :lol:Ale ja jestem amatorką:) Nie zajmuję się profesjonalnie fotografią. Niektóre zdjęcia są z efektem tilt-shifta. Mogą się podobać lub nie - kwestia gustu:)
cypel 25 stycznia 2014 20:43 Odpowiedz
dobra dobra ciotka, nie obrażaj się, szkoda tylko, że dobre zdjęcia psujesz kiczowatym efektemudanych kadrów
boisfarine 25 stycznia 2014 21:00 Odpowiedz
Super relacja, ja lece w lutym, teraz jeszcze bardziej nie moge sie doczekac ;-)
ar25 25 stycznia 2014 21:29 Odpowiedz
Zgrabna relacja. Dla wyjeżdżających polecam jeszcze odwiedzenie Panteonu Santa Engracia, w którym spoczywa m.in Vasco Da Gama, a wejście pod kopułę ukazuję ładną panoramę Lizbony. :)
kla7 25 stycznia 2014 22:37 Odpowiedz
Przydatna i praktyczna relacja, Lizbona nawet zimą warta odwiedzenia :)
wdrozdik 26 stycznia 2014 10:32 Odpowiedz
Fajna relacja ktora bardzo sie przyda, 5 lutego robie ta sama trase,prosze o info na temat tych biletow jednodniowych, czy sa liczaone od godziny zakupu czy od polnocy do polnocy?i jeszcze jak hotel? jakie sniadania, czy mozna sie najesc po mesku?
becool 26 stycznia 2014 11:05 Odpowiedz
Bilety dobowe ważne 24h od skasowania, co do hotelu to jego największą zaletą była lokalizacja - w samym centrum, zaraz przy stacji metra, śniadania może nie jakieś super, ale całkiem dobre, moim zdaniem można się najeść (pieczywo, tosty, croissanty, jakieś naleśniki, wędlina, czyli szynka i salami, ser, jakieś ciasta, owoce, jogurty, jakieś musy, płatki, mleko, napoje - tyle pamiętam;))
jik 26 stycznia 2014 12:18 Odpowiedz
becool napisał:xyz napisał:Ja też planuję się wybrać do Portugalii, a ta relacja mnie zmotywowała żeby zacząć działać!@becool, @JIK, mogę wiedzieć ile zapłaciliście za bilety i @becool za całą podróż? :)za bilety zapłaciliśmy 180zł/os., hotel 380 zł za 2 os., a reszta dokładnie nie powiem ale dużo nie wyszło132 PLN za osobę. Wylot z Katowic, teraz przemieniony na Kraków, w obie strony nocka w STN.becool napisał:Bilety dobowe ważne 24h od skasowania, co do hotelu to jego największą zaletą była lokalizacja - w samym centrum, zaraz przy stacji metra, śniadania może nie jakieś super, ale całkiem dobre, moim zdaniem można się najeść (pieczywo, tosty, croissanty, jakieś naleśniki, wędlina, czyli szynka i salami, ser, jakieś ciasta, owoce, jogurty, jakieś musy, płatki, mleko, napoje - tyle pamiętam;))czyli jak skasuje bilet o 10 w sobotę, to będzie ważny do 10 w niedzielę ?
becool 26 stycznia 2014 12:47 Odpowiedz
Tak :)
wdrozdik 26 stycznia 2014 17:38 Odpowiedz
czyli ten bilet dobowy jest bardzo fajny, czy on jest jakis osobny czy na standardowej karcie ktora doladowuje, jak to dziala w lizbonie? (prosze opisz gdzie kupic i jak on dziala) ;-)ja niestety lece troche drozej bo jeden bilet 200, drugi 310 bez nocek choc mysle ze i tak cena ok jak za portugalie, jesli chodzi o nocleg zastanawiam sie jeszcze nad Grande Pensao Residencial Alcobia ktory tez w scislym centrum, ze sniadaniem 154 za dwojke, dobre opinie na booking, czy ktos moze sprawdzil osobiscie?
becool 26 stycznia 2014 18:38 Odpowiedz
Bilet dobowy można kupić w automatach na stacjach metra, kosztuje 6 euro + 0,5 euro za kartę (w sumie to taki kartonikowy bilet), można ją doładować tak samo w tych automatach:)
wdrozdik 26 stycznia 2014 18:55 Odpowiedz
Dzieki, czyli tak samo jak laduje sie bilety jednorazowe?
becool 26 stycznia 2014 19:33 Odpowiedz
jednorazowych nie kupowałam, ale wydaje mi się, że tak samo:)
zorro36 26 stycznia 2014 19:40 Odpowiedz
Cudowne miejsce i wspaniała relacja :)
ponchek 26 stycznia 2014 20:49 Odpowiedz
Hej Becool, niezła relacja, dobre zdjęcia, fajny opis. Nie wiem co się tak wszyscy doczepili przeróbki, może niektóre zdjęcia wyglądają nienaturalnie ale w końcu nie każdy się tym zajmuje profesjonalnie, a i tak zdjęcia oddają fajnie klimat samego miasta.Jedyne do czego ja się przyczepię to... jak wam mogło porto nie smakować? :-PPorto zazwyczaj pije się ze słodkim po posiłku, rzeczywiście nie jest to najlżejszy trunek, ja uwielbiam. Lizbona przepiękna, ja również polecam... Porto miasto. ;-)
becool 26 stycznia 2014 21:40 Odpowiedz
Porto jak dla mnie było za słodkie, a miasto Porto też chętnie odwiedzimy:)
kronos 27 stycznia 2014 20:14 Odpowiedz
Fajna relacja, super zdjęcia. Na pewno się przyda na marcowy wyjazd.
cykadaaa123 27 stycznia 2014 20:24 Odpowiedz
Do Lizbony dorzucił bym jeszcze Oceanarium (największe w Europie). Za wejście w grudniu około 13 euro za dwie wystawy: Jedna stała druga czasowa. Obecnie na czasowej są żółwie. Dokładnie dwa:) Jak ktoś ma auto lub też ogarnia komunikacje miejska to obowiazkowo Sintra. 11 euro wejście i nie uznają zniżek studenckich :(
cypel 27 stycznia 2014 22:27 Odpowiedz
te żółwie na niby "czasowej" są od kilku lat ;)
topaz102 28 stycznia 2014 01:07 Odpowiedz
cypel napisał:te żółwie na niby "czasowej" są od kilku lat ;)"Czasowa" bo czekają aż zdechną :lol:
radidam 28 stycznia 2014 16:23 Odpowiedz
fajna relacja ;) za miesiąc sam uderzam na Lizbonę i Madryt. :)
podrozna 28 stycznia 2014 16:51 Odpowiedz
ar25 napisał:Zgrabna relacja. Dla wyjeżdżających polecam jeszcze odwiedzenie Panteonu Santa Engracia, w którym spoczywa m.in Vasco Da Gama, a wejście pod kopułę ukazuję ładną panoramę Lizbony. :)Az specjalnie konto zalozylam :), w celu malego sprostowania: szczatki Vasco da Gamy spoczywaja w Mosterio Dos Jeronimos, w Panteonie jest 'fake'owy' sarkofag, niemniej polecam odwiedzic Panteon, jak rowniez kosciol Santa Igracia, a takze polozony doslownie kilka krokow dalej miradouro (jeden z najlepszych punktow widokowych). Poza tym, w okolicach Panteonu w soboty organizowany jest (odbywa sie?) mega klimatyczny pchli targ, mozna za grosze kupic np. winyle, recznie robiona bizuterie, drobny sprzet domowy, bibeloty i wiele innych drobiazgow.
jik 2 lutego 2014 23:10 Odpowiedz
Na wstępie pozdrawiam Was z Lizbony :)Ja mam małe sprostowanie co do Elevator de Santa Justa.Z windy możemy skorzystać posiadając bilet dobowy, jedank na tn sam poziom możemy dostać się od tyłu od Chafarizo do Carmo. Z punktu na który dociera winda ratacza się widok na miasto jednak w fotografowaniu przeszkadzają kraty. Można wejść na poziom wyżej jednak trzeba za tą przyjemność zapłacić 1.5€
andi 2 lutego 2014 23:14 Odpowiedz
JIK napisał:Na wstępie pozdrawiam Was z Lizbony :)Ja mam małe sprostowanie co do Elevator de Santa Justa.Z windy możemy skorzystać posiadając bilet dobowy, jedank na tn sam poziom możemy dostać się od tyłu od Chafarizo do Carmo. Z punktu na który dociera winda ratacza się widok na miasto jednak w fotografowaniu przeszkadzają kraty. Można wejść na poziom wyżej jednak trzeba za tą przyjemność zapłacić 1.5€Może jakiś live? Chętnie by się poczytało ;)
jik 3 lutego 2014 00:45 Odpowiedz
Andi napisał:JIK napisał:Na wstępie pozdrawiam Was z Lizbony :)Ja mam małe sprostowanie co do Elevator de Santa Justa.Z windy możemy skorzystać posiadając bilet dobowy, jedank na tn sam poziom możemy dostać się od tyłu od Chafarizo do Carmo. Z punktu na który dociera winda ratacza się widok na miasto jednak w fotografowaniu przeszkadzają kraty. Można wejść na poziom wyżej jednak trzeba za tą przyjemność zapłacić 1.5€Może jakiś live? Chętnie by się poczytało ;)Jutro ostatni dzień i kierunek STN, później KRK.Najważniejsze to, to że liga portugalska zaliczona.Szkoda tylko wyniku 0:0 :(
becool 3 lutego 2014 20:20 Odpowiedz
JIK napisał:Na wstępie pozdrawiam Was z Lizbony :)Ja mam małe sprostowanie co do Elevator de Santa Justa.Z windy możemy skorzystać posiadając bilet dobowy, jedank na tn sam poziom możemy dostać się od tyłu od Chafarizo do Carmo. Z punktu na który dociera winda ratacza się widok na miasto jednak w fotografowaniu przeszkadzają kraty. Można wejść na poziom wyżej jednak trzeba za tą przyjemność zapłacić 1.5€Jak my byliśmy (2 razy jednego dnia) weszliśmy na samą górę i nikt nie pobierał żadnej opłaty:)
szymonpoznan1 3 lutego 2014 20:25 Odpowiedz
Ja również wjazd windą miałem w ramach biletu dobowego, jednak za wejście poziom wyżej niż winda płaciłem 1,5€. Swoją droga według mojej subiektywnej oceny Porto lepsze niż Lizbona :D
becool 3 lutego 2014 20:29 Odpowiedz
to chyba mieliśmy farta;)
vanin 4 lutego 2014 07:40 Odpowiedz
Jak ktoś ma Lisbon Card, to 1 wejście na platformę widokową jest w cenie. Plus nielimitowane jazdy
04patryk12 4 lutego 2014 08:16 Odpowiedz
Dzięki za relację, ja nie długo robię poniższą trasę:23.02 Berlin- Lizbona Easy Jet25.02 Lizbona - Madryt Iberia27.02 Madryt - Berlin Easy JetBilety kupowane jeszcze w lipcu za ok. 200 zł z kuponami edreams.
camillepissarro 4 lutego 2014 08:58 Odpowiedz
liga portugalska dobra
04patryk12 4 lutego 2014 09:07 Odpowiedz
camillepissarro napisał:liga portugalska dobraW moim terminie gra Benfica z Guimaraes, najtańszy bilet 17,5 Euro. Chętnie bym się udał, ale trochę drogo :P Zna ktoś sposób aby taniej nabyć ten bilet? 10 Euro jest dla członków, taka cena by mnie zadowoliła.
cavani 4 lutego 2014 09:52 Odpowiedz
17,5 EUR jest do przełknięcia. Możesz spróbować kupić coś od koni- przed meczem LM było ich mnóstwo. Na Sporting czasami rzucają pulę biletów "Anti-Crisis" za 5 EUR, ale na da Luz nie ma chyba takich akcji.
wirecki1 4 lutego 2014 10:09 Odpowiedz
cypel napisał:becool napisał: Co do zdjęć z tym pseudo efektem tilta faktycznie trąci lekką amatorką a szkoda bo oglądałem wcześniejsze foty i całkiem przyjemnie się oglądałofota katedry ~ 21mm, dziura 10 a głębia z kosmosu :lol:Ale ja jestem amatorką:) Nie zajmuję się profesjonalnie fotografią. Niektóre zdjęcia są z efektem tilt-shifta. Mogą się podobać lub nie - kwestia gustu:)Hej, nie przejmuj się komentarzami ad zdjeć, olej je wszystkie. Twój cyrk i twoje małpy....Pod żadnym pozorem nie zniechęcaj się, rób swoje, eksperymentuj....A pozostali (i to nie jest uwaga @becool) mogą też tam pojechać, zrobić zdjęcia w tym samym miejscu i pokazać je na forum. Myślę, że byłoby to z korzyścią dla wszystkich..... ;)
bimba 4 lutego 2014 10:59 Odpowiedz
swietne, trzeba jakis wypad zaplanowac w tym kierunku
becool 4 lutego 2014 12:03 Odpowiedz
Wirecki1 napisał:cypel napisał:becool napisał: Co do zdjęć z tym pseudo efektem tilta faktycznie trąci lekką amatorką a szkoda bo oglądałem wcześniejsze foty i całkiem przyjemnie się oglądałofota katedry ~ 21mm, dziura 10 a głębia z kosmosu :lol:Ale ja jestem amatorką:) Nie zajmuję się profesjonalnie fotografią. Niektóre zdjęcia są z efektem tilt-shifta. Mogą się podobać lub nie - kwestia gustu:)Hej, nie przejmuj się komentarzami ad zdjeć, olej je wszystkie. Twój cyrk i twoje małpy....Pod żadnym pozorem nie zniechęcaj się, rób swoje, eksperymentuj....A pozostali (i to nie jest uwaga @becool) mogą też tam pojechać, zrobić zdjęcia w tym samym miejscu i pokazać je na forum. Myślę, że byłoby to z korzyścią dla wszystkich..... ;)dzięki za pozytywny komentarz;) nie zniechęciłam się i może nawet napiszę jakąś relację jeszcze;) również z chęcią obejrzę inne zdjęcia!
startaczerr 4 lutego 2014 12:11 Odpowiedz
Ehs...rozkładają mnie na łopatki wasze podróże...co mam pomysł na nową, to się okazuje,że 'Becool' już tam byli ; )Mam pytanie, co robicie na codzień, skoro macie tyle czasu na podróże ? : D
becool 4 lutego 2014 12:37 Odpowiedz
tyle czasu? nie mamy aż tak dużo czasu niestety, zdecydowanie duuużo mniej niż byśmy chcieli;)
cypel 4 lutego 2014 15:14 Odpowiedz
ech, Mr Wirecki, wyraziłem swoje zdanie, ale chwaląc jednocześnie zdjęcia beccol z poprzednich relacjijako, że zostałem wezwany do tablicy to wrzucam kilka zdjęćmam nadzieję, że nie zdublowałem miejsc co by nie zanudzić, kilka pstryków, możecie się pastwić :lol:
cypel 4 lutego 2014 15:16 Odpowiedz
jeszcze kilka bo max 10 załączników można wrzucić
sunqwe85 5 lutego 2014 18:09 Odpowiedz
Jestem w szoku, że takie w sumie normalne, zwyczajne zdjęcia są takie niezwykłe i robią świetne wrażenie! Dzięki ;)____________________Nie spodziawałeś się tego http://www.logan.com.pl sprawdź promocja tylko do …..
klassurbanipal 8 lutego 2014 00:48 Odpowiedz
Spoko relacja, jednak bardzo mnie dziwi jedno - dlaczego nie przejechaliście się autobusem przez Most 25 Kwietnia, pod statuę Cristo Rei? Nie piszę tego złośliwie, ale dziwi mnie fakt, że pominęliście taką wspaniałą panoramę miasta, bo czasu by nie zabrakło. :) Stamtąd jest niesamowity widok na całą Lizbonę, zatokę, ocean i przede wszystkim idealnie widać most - można zrobić zdjęcia ze słynnej perspektywy a'la Golden Gate z San Francisco. My byliśmy w tym samym czasie ale o jeden dzień krócej, tj. od 19 do 21 stycznia, a potem na 5 dni polecieliśmy na Maderę. Zwiedzaliśmy Lizbonę bez większego pośpiechu, a zobaczyliśmy dokładnie to co w Waszej relacji, a dodatkowo drugą stronę zatoki. Dlatego trochę dopełnię co można jeszcze zwiedzić, co będzie wskazówką dla osób, które Lizbona dopiero czeka. :)Na drugą stronę zatoki przeprawiamy się autobusami miejskimi. Rozpiska autobusów znajduje się na większych przystankach - są dobre mapki i oznaczenia, więc bez trudu można sobie dopasować trasę. Wystarczają zwykłe bilety miejskie. My akurat używaliśmy karty całodobowej za jedyne 6 EUR. Można dzięki niej przemieszczać się autobusami, tramwajami (w tym zabytkowymi), metrem. Już w czasie jazdy przez most można było podziwiać piękno miasta z oddali. Jednak najlepsze czekało nas na wzniesienie, na którym stoi Pomnik Chrystusa Króla - Cristo Rei. Wejście na wzgórze jest za darmo, ale miejscowi mówili, że w nocy brama jest zamykana.Tak ze wzniesienia prezentuje się Ponte 25 de Abril (Most 25 Kwietnia). Został otwarty w 1966 roku. Ma 2.277,64 metrów. Bliżej: Jeszcze bliżej: Cristo Rei (Pomnik Chrystusa Króla) wybudowany został w 1959 roku. Ma 110 m, z czego sama figura ma 28 m. Przybliżamy... ...i się przyglądamy: Jednak najlepsze czeka nas dopiero po wjeździe na Cristo Rei. Wjazd windą na górę kosztuje jedynie 4 EUR.Most z tej wysokości wygląda jeszcze bardziej apetycznie: a Lizbona robi niesamowite wrażenie: Starówka z bliska: i nowsza część: W pobliżu Torre de Belém można zobaczyć też mniej znany Monumento aos Combatentes do Ultramar, gdzie można można natrafić na nietypową zmianę warty.
hubuus 12 lutego 2014 10:02 Odpowiedz
@KLAssurbanipal jest okazja żeby pojechać raz jeszcze :)
bartoszsz 12 lutego 2014 10:07 Odpowiedz
Super relacja, wszystko wygląda świetnie, aż chce się odwiedzić Lizbonę. Moim zdaniem ładniej niż w Porto.Genialne zdjęcia.
radidam 13 lutego 2014 12:36 Odpowiedz
KLAssurbanipal napisał:Spoko relacja, jednak bardzo mnie dziwi jedno - dlaczego nie przejechaliście się autobusem przez Most 25 Kwietnia, pod statuę Cristo Rei? Jaki autobus jedzie pod Cristo Rei?
miki3475 15 czerwca 2014 23:00 Odpowiedz
Szkoda, że foty padły. Może jakiś upload
qantas 22 czerwca 2014 00:24 Odpowiedz
Można odświeżyć zdjęcia?Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk
klassurbanipal 8 lipca 2014 10:41 Odpowiedz
KLAssurbanipal napisał:Spoko relacja, jednak bardzo mnie dziwi jedno - dlaczego nie przejechaliście się autobusem przez Most 25 Kwietnia, pod statuę Cristo Rei? Nie piszę tego złośliwie, ale dziwi mnie fakt, że pominęliście taką wspaniałą panoramę miasta, bo czasu by nie zabrakło. :) Stamtąd jest niesamowity widok na całą Lizbonę, zatokę, ocean i przede wszystkim idealnie widać most - można zrobić zdjęcia ze słynnej perspektywy a'la Golden Gate z San Francisco. My byliśmy w tym samym czasie ale o jeden dzień krócej, tj. od 19 do 21 stycznia, a potem na 5 dni polecieliśmy na Maderę. Zwiedzaliśmy Lizbonę bez większego pośpiechu, a zobaczyliśmy dokładnie to co w Waszej relacji, a dodatkowo drugą stronę zatoki. Dlatego trochę dopełnię co można jeszcze zwiedzić, co będzie wskazówką dla osób, które Lizbona dopiero czeka. :)Na drugą stronę zatoki przeprawiamy się autobusami miejskimi. Rozpiska autobusów znajduje się na większych przystankach - są dobre mapki i oznaczenia, więc bez trudu można sobie dopasować trasę. Wystarczają zwykłe bilety miejskie. My akurat używaliśmy karty całodobowej za jedyne 6 EUR. Można dzięki niej przemieszczać się autobusami, tramwajami (w tym zabytkowymi), metrem. Już w czasie jazdy przez most można było podziwiać piękno miasta z oddali. Jednak najlepsze czekało nas na wzniesienie, na którym stoi Pomnik Chrystusa Króla - Cristo Rei. Wejście na wzgórze jest za darmo, ale miejscowi mówili, że w nocy brama jest zamykana.Tak ze wzniesienia prezentuje się Ponte 25 de Abril (Most 25 Kwietnia). Został otwarty w 1966 roku. Ma 2.277,64 metrów. Bliżej: Jeszcze bliżej: Cristo Rei (Pomnik Chrystusa Króla) wybudowany został w 1959 roku. Ma 110 m, z czego sama figura ma 28 m. Przybliżamy... ...i się przyglądamy: Jednak najlepsze czeka nas dopiero po wjeździe na Cristo Rei. Wjazd windą na górę kosztuje jedynie 4 EUR.Most z tej wysokości wygląda jeszcze bardziej apetycznie: a Lizbona robi niesamowite wrażenie: Starówka z bliska: i nowsza część: W pobliżu Torre de Belém można zobaczyć też mniej znany Monumento aos Combatentes do Ultramar, gdzie można można natrafić na nietypową zmianę warty.